Recenzje płyt
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Recenzje płyt.
Mamy już recenzje filmów, książek, spektakli, pomyślałem sobie, że warto też recenzować muzykę której słuchamy. Ja postaram się wrzucać różne rzeczy od starych płyt, które wpłynely na mój gust muzyczny po nowości.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
No to ja nietypowo, bo koniec końców nie jestem fanem popu. Bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu płyta "Ray of light" Madonny.
Oczywiście ważne są wspomnienia. Miałem wtedy jeden z zakrętów życiowych. Pracowałem w delegacji w Tczewie i często jeździłem po obwodnicy Trójmiasta z włączoną płytą na pełen regulator. Uważam że w dziedzinie pop to płyta przez duże P. Bardzo spójna, ale nie monotonna. Podobały mi się wszystkie bez wyjątku utwory. Nie było żadnego przesuwania "kawałków".
Tytułowe "Ray of light", czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. Do dziś słucham z sentymentem.
Oczywiście ważne są wspomnienia. Miałem wtedy jeden z zakrętów życiowych. Pracowałem w delegacji w Tczewie i często jeździłem po obwodnicy Trójmiasta z włączoną płytą na pełen regulator. Uważam że w dziedzinie pop to płyta przez duże P. Bardzo spójna, ale nie monotonna. Podobały mi się wszystkie bez wyjątku utwory. Nie było żadnego przesuwania "kawałków".
Tytułowe "Ray of light", czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. Do dziś słucham z sentymentem.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2018, 10:08 przez Mysikrólik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Mnie od kilku miesięcy wyjątkowo podoba się album "Tracker" Marka Knopflera.
Polecam!
Bardzo klimatyczna muzyka.
Polecam!
Bardzo klimatyczna muzyka.
- Załączniki
-
- Knopfler.PNG (234.6 KiB) Przejrzano 16576 razy
Ostatnio zmieniony 20 lut 2018, 12:14 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
A niedługo zacznę pewnie wciąż słuchać albumu "Okno na Planty" Andrzeja Sikorowskiego i Mai Sikorowskiej, bo pod koniec lutego wybieram się na koncert
- Załączniki
-
- Okno na Planty.PNG (311.65 KiB) Przejrzano 16575 razy
Ostatnio zmieniony 20 lut 2018, 12:16 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Ja z tej płyty znam tylko Frozen i faktycznie ma bardzo fajny, taki transowy klimat. O widzisz i może zapodam sobie z ciekawości płytkę na spotify.Mysikrólik pisze:Tytułowe "Ray of light", czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. Do dziś słucham z sentymentem.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
IRON MAIDEN - Somewhere In Time
Koniec przaśnych lat 80, płyt nie ma gdzie kupować a i stacji radiowych tylko kilka. Jest jednak niezapomniany Tomek Beksiński i jego wspaniała audycja Wieczór z płytą kompaktową. Nie pamiętam już czy to było w Trójce czy w PR2. W każdym bądź razie jakimś cudem usłyszałem, że w nastepnej audycji będzie prezentowany najnowszy longplay ajron mejden. średnio miałem pojęcie co to jest, kojarzyłem coś z banerów reklamujących koncerty w Łodzi. Coś mnie tknęło i postanowiłem, że nagram sobie tę płytę choć do tej pory królował w mej głowie różnego rodzaju pop... Włączając w to Modern Talking
Nadeszła w końcu ta niedziela (chyba to była niedziela) i przyszykowałem mój sprzęt Hi-Fi w postaci radiomagnetofonu monofonicznego Kasprzak. Usłyszałem pierwsze dźwięki Caught Somewhere In Time... Od tej pory już nic nie było takie samo! Pamiętam słowa Tomka jak mówił, że kto powiedział, że nie lubi metalu! Zachwycał się chórkiem w Heaven Can Wait Do tego inne fantastyczne utwory. Do dzisiaj jak słyszę intro do Wasted Years ciarki przechodzą po plecach a ja za chwilę wykrzykuję z Dickinsonem: From the coast of gold, across the seven seas...
Płytę kończy genialna piosenka Alexander The Great. Niesamowita muzyczna opowieść o życiu Aleksandra Wielkiego...
Tak jak wspomniałem wyżej, gdyby nie ten impuls pewnie nawet mój awatar na tym forum byłby dzisiaj inny. Ale czasem tak bywa. Podobnie było z Wyspą złoczyńców
Kilka miesięcy później dostałem kolejnego metalowego gonga w twarz, tym razem od gówniarzy z kalifornijskiej Bay Area. Ale o tym w kolejnej opowieści...
Ocena: 10/10
Ostatnio zmieniony 07 lut 2018, 11:46 przez johny, łącznie zmieniany 3 razy.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Fajnie Johny, że umieściłeś okładkę. Innych też bym prosił o umieszczanie okładek. Ja jak nie zobaczę to nie zapamiętam albo nie skojarzę, mimo iż to o muzyce. Dlatego nie kupuje płyt mp3. Wole CD, Winyle i kasety bo zawsze coś można zobaczyć, poczytać i nawet pośpiewać jak są słowa, albo dowiedzieć się o czym jest piosenka. Z tego także powodu nie mogę się przekonać do elektronicznych czytników książek.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Barabasz pisze:Dlatego nie kupuje płyt mp3. Wole CD, Winyle i kasety bo zawsze coś można zobaczyć, poczytać i nawet pośpiewać jak są słowa, albo dowiedzieć się o czym jest piosenka.
Płyta to nie tylko muzyka, to dla mnie coś więcej, mniej więcej to o czym napisałeś. Zresztą, nieraz sama okładka to już dzieło sztuki!
Ostatnio zmieniony 07 lut 2018, 09:35 przez johny, łącznie zmieniany 2 razy.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Oj długo Frozen było na liście Trójki to chyba gdzieś koło 1998 roku jeśli mnie pamięć nie myli.Mysikrólik pisze:czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. D
A do dzisiaj w podsumowaniu wszystkich list Frozen jest na trzecim miejscu:
Podsumowanie wszechczasów
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Tylko pamiętaj, że przyzwoity to koszt minimum 1.500 zł. Jak mój kumpel, znawca vinyli, twierdzi, wszystko inne to zdzieracze płyt.Yvonne pisze:johny napisał/a:
Ja teraz zastanawiam się nad zakupem gramofonu.
Ja też o tym myślę od jakiegoś czasu.
Nawet postanowiłam, że sobie zażyczę od rodzinki jako prezent na moje okrągłe urodziny, które mam niebawem
Nie, ponoć jest jakaś różnica.Yvonne pisze:Czy gramofon to to samo co adapter? Czy nie?
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Dlatego od czasu, kiedy chciałam kupić aparat, NIE PYTAM o radę specjalistów w danej dziedziniejohny pisze:Tylko pamiętaj, że przyzwoity to koszt minimum 1.500 zł. Jak mój kumpel, znawca vinyli, twierdzi, wszystko inne to zdzieracze płyt.
Jak chciałam kupić aparat i zapytałam kilku kolegów, specjalistów, to ich rady zaczynały się od sprzętu za 3 tysiące. I dodawali, że taniej nie ma sensu kupować.
Bez przesady
Poza tym jestem przeciwniczką kupowania drogich rzeczy czy sprzętów.
Miałem kiedyś Artura Stereo. W tamtych czasach hit, teraz shit. Ale posiadałem takie perełki jak Cold Killer, Dark Side of the Moon, 666, pierwszego Dezertera. Nie pamiętam już wszystkich płyt, które miałem. Oddałem wszystko, razem z adapterem koledze. Przerzuciłem się na compacty, miałem ok. 200 płyt, ale odkąd mi wszystko ukradli przy przeprowadzce, to nic nie kolekcjonuję, nawet książek się pozbywam.
- irycki
- Zlotowicz
- Posty: 2767
- Rejestracja: 22 cze 2016, 12:05
- Tytuł: Pan Motocyklik
- Miejscowość: Legionowo
- Podziękował;: 84 razy
- Otrzymał podziękowań: 145 razy
Moje stare płyty gdzieś jeszcze leżą w jakiemś pudle. Tylko nie wiem w jakim. Pewnie już popaczone. I tak nie mam ich na czym odtworzyć
Nie chcę pani schlebiać, ale jest pani uosobieniem przygody. Gdy patrzę na panią łowiącą ryby, pływającą po jeziorze, nie wyobrażam sobie, aby istniała bardziej romantyczna dziewczyna.
Moje fotoszopki (aktualiz. 13.11.2022)
.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
LEONARD COHEN - You Want It Darker
Dzisiaj bardziej nostalgicznie. Długo wyczekiwana płyta Mistrza. Niestety okazało się, że ostatnia... Bliski finał zapisany był w tekstach.
Pierwszy kawałek (You Want It Darker), przejmujący chórek, nerwowy bit i zaczyna śpiewać On. Tego głosu pomylić nie można z żadnym innym! I te prorocze słowa refrenu I'm ready my Lord... Coś niesamowitego, mistycznego biorąc pod uwagę fakt, że po dwóch tygodniach od wydania płyty autora nie było już wśród nas.
Potem Treaty, wręcz wesoła pozycja na tej płycie. Następnie On the Level genialny bluesik, który buja niesamowicie.
I znów nostalgia Leaving the Table i słowa, po których dostaje się gęsiej skórki już w pierwszej frazie
I’m leaving the table
I’m out of the game
Potem kolejna opowieść o miłości If I Didn't Have Your Love. Mało kto potrafi opowiadać o miłości w taki sposób jak Cohen.
Genialne Traveling Light ze wspaniałym chórkiem przypomina troszeczkę Dance Me.
Następnie przechodzimy kolejny w bardzo nastrojowe tony w postaci piosenki It Seemed the Better Way.
Pod koniec robi się bardziej wesoło za sprawą Steer Your Way aby za chwilę poczuć się niczym na uroczystości pogrzebowej. String Reprise/Treaty to prawie w całości instrumentalny utwór z końcową monodeklamacją Leonarda...
Czas spędzony z tą płytą mija błyskawicznie. To jest cudowny, cudowny krążek... Zakończyć swój żywot w taki sposób... Nie wiem czy to było przeczucie, czy Cohen wiedział, że dobiega kresu swych dni. W każdym bądź razie stworzył arcydzieło. Pamiętam jak się cieszyłem na tę płytę i jak byłem smutny jak się dowiedziałem, że odszedł.
Ze sceny zszedł jednak NIEPOKONANY!
Ocena: 10/10
p.s.
I żal tylko, że nie będzie mi dane zobaczyć Go na koncercie, Ostatni w PL, w Łodzi był ponoć niesamowity.
Ostatnio zmieniony 09 lut 2018, 21:56 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
Ja chciałbym polecić, jeśli oczywiście nie słuchaliście, bardzo udanego połączenia poezji z muzyką. Oczywiście nie jest rzadkością, że tworzy się muzykę pod wiersze, czy też teksty same są bardzo poetyckie, ale tutaj mamy do czynienia z muzyką rockową i wierszami głównie Tuwima, a także Barańczaka i Staffa.
Chodzi o zespół "Buldog" i płytę Chrystus miasta.
Płytę tą swego czasu wcisnąłem TomaszKowi na zlocie, ale chyba nie przesłuchał nawet.
A może słuchał, tylko nie lubi muzyki rockowej, lub Tuwima.
Zaczyna się od tytułowego "Chrystusa miasta" i jest to mocne wejście. Teksty o tematyce biblijnej zawsze mają coś z mistycyzmu i bardzo je lubię.
Kolejny to "Do generałów". Również mocna rzecz, choć trochę naiwna, sugerująca, że to jednak my mamy władzę.
Muszę przyznać, że nie znałem Tuwima kompletnie(oprócz Lokomotywy oczywiście )
Za dzieciaka wolałem latać za piłką i z książek wybierałem raczej prozę.
Gorąco polecam. Wrzucę linka w odpowiednim dziale, może ktoś się skusi.
Chodzi o zespół "Buldog" i płytę Chrystus miasta.
Płytę tą swego czasu wcisnąłem TomaszKowi na zlocie, ale chyba nie przesłuchał nawet.
A może słuchał, tylko nie lubi muzyki rockowej, lub Tuwima.
Zaczyna się od tytułowego "Chrystusa miasta" i jest to mocne wejście. Teksty o tematyce biblijnej zawsze mają coś z mistycyzmu i bardzo je lubię.
Kolejny to "Do generałów". Również mocna rzecz, choć trochę naiwna, sugerująca, że to jednak my mamy władzę.
Muszę przyznać, że nie znałem Tuwima kompletnie(oprócz Lokomotywy oczywiście )
Za dzieciaka wolałem latać za piłką i z książek wybierałem raczej prozę.
Gorąco polecam. Wrzucę linka w odpowiednim dziale, może ktoś się skusi.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
METALLICA - Kill'em All
Dzisiaj kolejny klasyk i pozycja, która sprawiła, ze mój gust muzyczny przedstawia się tak a nie inaczej.
Po zachłyśnięciu się IRON MAIDEN - o czym mowa wyżej - przyszedł czas na metal en bloc. Wszystko co związane było z tym gatunkiem zacząłem nagrywać, poznawać etc. Kiedyś usłyszałem, że jest taki zespół, który de facto jest emanacją gatunku z uwagi na nazwę. Po prostu METALLICA. Jakże prosta nazwa a jednocześnie jaka wymowna! Po wielu poszukiwaniach zakupiłem piracką kasetę, z okładką na której młotek wali kogoś w łeb a krwi jest przy tym co niemiara! Jest nieźle pomyślałem sobie.
Pierwsze przesłuchania i konsternacja. Co to jest?! :shock: Nic oprócz trudno przyswajalnego hałasu! Ale jako metal już wtedy pełną gębą katowałem się tą kasetą bardzo często. I o dziwo, powoli, powoli trudno przyswajalny hałas zaczął przepoczwarzać się w fenomenalne, pełne młodzieńczej agresji, kontestacji utwory! Wściekłe gitary i młodzieńczy, ekspresyjny śpiew Hetfielda. I te frazy pełne buntu:
we're never stop cause we are Metallica,
Living and dying laughing and crying,
Searching, Seek and destroy
Moc, energia i absolutna maestria. A do tego On, Cliff Burton i jego gra na basie... Ta płyta nie znudzi mi się nigdy a Whiplash, Motorbreath czy Seek And Destroy to absolutne dla mnie klasyki. Słuchając ich dzisiaj targają mną takie same emocje jak wtedy gdy słuchałem ich mając lat naście.
Niektórzy mówią, że METALLICA skończyła się na Kill'em All. To nie prawda. Ich późniejsze dokonania też są świetne (Włącznie z Load i Reload) ale tej szczerości, tej pasji, tej bezkompromisowości już nie ma!
Za chwilę ich koncert w Krakowie i mam nadzieję, że choć kilka tekstów z tej płyty wykrzyczę razem z Hetfieldem!
Ocena: 10/10
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Re: METALLICA - Kill'em All
Dla mnie do dziś "Seek & destroy" to ulubiony kawałek Metalliki. I wspomnienie dawnych, licealnych lat, gdy muzyka tej kapeli pozwalała przetrwać trudne chwile.johny pisze:Ta płyta nie znudzi mi się nigdy a Whiplash, Motorbreath czy Seek And Destroy to absolutne dla mnie klasyki.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
He,he,he miałem dokładnie takie same odczucia!Von Dobeneck pisze:czułem się, jakbym to ja oberwał tym młotem z okładki.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
To teraz moja kolej
Nie mogę nie napisać o płycie, którą mój ukochany zespół zachwycił cały świat muzyczny.
Mowa oczywiście o płycie „VIOLATOR” zespołu DEPECHE MODE.
Ukazała się ona w roku 1990 i ośmielę się postawić tezę, że zawładnęła sercami wszystkich. Nawet tych, którym wcześniej z muzyką Depeche Mode było nie po drodze.
Gdy płyta „VIOLATOR” się ukazała, byłam jeszcze w podstawówce, ale nie zapomnę nigdy tego, co czułam, słuchając na magnetofonie po raz pierwszy tych wspaniałych utworów. Słuchałam ich na okrągło, wciąż od nowa, patrząc na plakaty zespołu, którymi oklejony był mój pokój, śpiewając razem z Dave’m i kalecząć język angielski.
Dodam jeszcze, że nikt do końca nie wiedział, jak wymawiać poprawnie tytuł płyty i każdy wymawiał ją na swój własne sposób
To właśnie z tej płyty pochodzą piosenki, które do dzisiaj są najbardziej znanymi utworami grupy Depeche Mode: „Enjoy the silence”, „Personal Jesus”, "Policy of truth” czy „World in my eyes”.
To bez wątpienia jedna z płyt, które ukształtowały mój gust muzyczny.
Nie mogę nie napisać o płycie, którą mój ukochany zespół zachwycił cały świat muzyczny.
Mowa oczywiście o płycie „VIOLATOR” zespołu DEPECHE MODE.
Ukazała się ona w roku 1990 i ośmielę się postawić tezę, że zawładnęła sercami wszystkich. Nawet tych, którym wcześniej z muzyką Depeche Mode było nie po drodze.
Gdy płyta „VIOLATOR” się ukazała, byłam jeszcze w podstawówce, ale nie zapomnę nigdy tego, co czułam, słuchając na magnetofonie po raz pierwszy tych wspaniałych utworów. Słuchałam ich na okrągło, wciąż od nowa, patrząc na plakaty zespołu, którymi oklejony był mój pokój, śpiewając razem z Dave’m i kalecząć język angielski.
Dodam jeszcze, że nikt do końca nie wiedział, jak wymawiać poprawnie tytuł płyty i każdy wymawiał ją na swój własne sposób
To właśnie z tej płyty pochodzą piosenki, które do dzisiaj są najbardziej znanymi utworami grupy Depeche Mode: „Enjoy the silence”, „Personal Jesus”, "Policy of truth” czy „World in my eyes”.
To bez wątpienia jedna z płyt, które ukształtowały mój gust muzyczny.
- Załączniki
-
- DM Violator.PNG (66.89 KiB) Przejrzano 16600 razy
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
A ja Stripped. Kapitalny numer, zupełnie nie w stylistyce DM. Z resztą jego moc najlepiej słychać w wersji RAMMSTEIN.Von Dobeneck pisze:Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants. To chyba starszy kawałek, bo nie za mocno się znam.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2018, 10:12 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...