też o papugach pomyślałam, napisz Bruniu ze to nie z tych pięknych ptaków ten sosMysikrólik pisze:Napisałaś - w sosie śliwki z Kakadu
To jakaś odmiana śliwek, czy błąd translatora, bo chyba nie sos z biednych papug?
Darwin 2018
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Mysikrólik pisze:Napisałaś - w sosie śliwki z Kakadu
To jakaś odmiana śliwek, czy błąd translatora, bo chyba nie sos z biednych papug?
Oj dzięki Mysikróliku! Posmislam sie z tego sosu z biednych papug! Miałam napisać w sosie ze śliwki Kakadu. Wcale nie sa biedne tak a propos! Sa wredne. Zobacz jak obsiadają drzewa w ogródku!
Przylatują chmarami, wrzeszczą, uwielbiają świtem i pod wieczór wrzeszczeć i skrzeczący szczególnie. Jak obsiądą drzewo to nie zostawia paytyczka jednego, gałązki, w całości. Gryzą, niszczą, sypia na ziemie, bałagania! Przegania się je najczęściej. Normalnie plaga w ogrodzie. A jak się przegoni, to są takie złośliwe, ze pamiętają gdzie i przylatują znowu i jeszcze więcej bałagania!
Jak przeganiała ostatnio, mimo wszystko, to tyle ich było, ze wydawało mi się , ze gram w remake Ptaków.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Papugi się nazywają Cockatoo, może po polsku się mówi Kakadu? Nie weim nawet. To te co mówią. A śliwka jest Kakadu. Z bushu. Nie wyglada jak śliwka. Przyprawa, australijski superfood i Bush food, czyli prawdziwie australijski- aborygeńskie. Proszę:
https://austsuperfoods.com.au/superfoods/kakadu-plum/
https://austsuperfoods.com.au/superfoods/kakadu-plum/
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I takie i takie Barabaszu. Teraz chyba ładnie zaczyna wyglądać export do Azji, zdaje się, ze popularne tam są. Jest ich w Północnym Terytoruim bardzo dużo. Dzikich. Mogłyby niemal być obok krokodyla symbolem NT. Jakieś są plany odstrzału itp bo niszczą środowisko. Zobacz tu, szczególnie GIF niżej, właśnie z polowania:Barabasz pisze:W menu jest także mięso z bizonów :shock: Nie widziałem, że żyją w Australii. To zwierzęta dzikie czy hodowlane?
http://www.abc.net.au/news/2016-08-29/h ... ls/7793966
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 13:10 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
A kojarzysz to Barabaszu?:Barabasz pisze:Dziękuje za odpowiedź, a krokodyle to dziczyzna czy tez są hodowane w celach spożywczych?
"-...te krokodyle to na tucz czy nioski?
- Na buty baranie"
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 13:18 przez Czesio1, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
tez takie i takie! Te w restauracjach to hodowlane pewnie. Skóra idzie na torebki, paski, breloczki, bransoletki itp a mięso do restauracji i na afrodyzjaki. Azjaci ( Pol-Wsch Azja i zdaje się, ze Japończycy tez) wierzą, ze mięso krokodyla działa jak afrodyzjak. Szczególnie krokodyle penisy. Zreszta ładnie kosztują, kilka tysięcy za kilogram penisów. Azjaci wierzą, ze zjedzenie krokodylego penisa wzmaga ich sexualnosc ( zamiast Viagry stosują) a dodatkowo przelewa na jedzącego charakter krokodyla czyli spirit i agresje (?).Barabasz pisze:Dziękuje za odpowiedź, a krokodyle to dziczyzna czy tez są hodowane w celach spożywczych?
Na wszelki wypadek od krokodylich penisów, mimo, ze działają na mężczyzn podobno, trzymałam się z daleka. Żeby się mi agresja nie udzieliła.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 13:28 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Ale my tu sobie o śliwkach Kakadu, bizonach i krokodylich penisach i odeszliśmy od wątku. Stanęło na Aborygenach wędrownikach, którzy przyjeżdzają sobie po cos tam do miasta tam i zostają, nie wiadomo jak długo. Generalnie jak im się chce. Zupełnie nieprzystosowani. I dlaczego by nie? Tylko, ze koczując w gromadach większych lub większych, powodują problemy dla miasta. Właśnie przeczytałam w lokalnej gaźecie, ze właściciele sklepów, restauracji, biznesów itp, protestują i domagają się usunięcia tych koczujących grupek. Bo odstraszają klientów. Muszę przyznać, ze to prawda. Tez właśnie nie wysiadałam z samochodu z tego powodu. Bo jeszcze, żeby trzeźwi byli. A oni w rożnym stopniu upojenia alkoholowego. Woolworths, nasz wielki supermarket, skarżył się, ze ludzie nie robią zakupów bo przy wejściu koczuje grupa, która obrzuca wyzwiskami wchodzących itp. Banki są niezadowolone, bo turyści i lokalni nie wchodzą bo są napastowanimpo wyjściu o pieniądze. Itp, itd.
Tu wycinek z gazety z taka para właśnie. W wózku trzymają dobytek. Czyli zdaje się nic. Bo pieniądze prżepijaja.
A tu właśnie podpisano porozumieńie, ze prosto do Darwin będą przylatywały samoloty z Chin. Z milionerami Chińskimi! Z turystami po przygodę życia, węże, papugi, krokodyle ( oczywiście penisy na kilogramy) i w ogóle! A tu? Wypłoszą się. Bo Te grupki przyjaźnie nie wyglądają. W dzisiejszej gazecie Mer miasta ogłosił, ze wymyślił rozwiązanie. Zrobi się dla nich ośrodki, gdzie będą mogli spać, jeść ( za darmo) i będą tam mieli opiekę medyczna
Chyba nowy ten Mer. No to już przerabiano przecież. Wiele razy. Zawsze z dymem poszły te ośrodki albo coś. Bo sobie rozpalili ognisko w salonie, albo zdemolowali. Bo po co komu ściany?
No i taki problem....
Tu wycinek z gazety z taka para właśnie. W wózku trzymają dobytek. Czyli zdaje się nic. Bo pieniądze prżepijaja.
A tu właśnie podpisano porozumieńie, ze prosto do Darwin będą przylatywały samoloty z Chin. Z milionerami Chińskimi! Z turystami po przygodę życia, węże, papugi, krokodyle ( oczywiście penisy na kilogramy) i w ogóle! A tu? Wypłoszą się. Bo Te grupki przyjaźnie nie wyglądają. W dzisiejszej gazecie Mer miasta ogłosił, ze wymyślił rozwiązanie. Zrobi się dla nich ośrodki, gdzie będą mogli spać, jeść ( za darmo) i będą tam mieli opiekę medyczna
Chyba nowy ten Mer. No to już przerabiano przecież. Wiele razy. Zawsze z dymem poszły te ośrodki albo coś. Bo sobie rozpalili ognisko w salonie, albo zdemolowali. Bo po co komu ściany?
No i taki problem....
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 14:07 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Następny problem lokalny to to, ze tym roku obrodziły węże. W Alice Springs dwa razy więcej wezwań do usuńiecia. Najciekawszy przypadek, to ze jakiś pyton zawinął się w zmywarce do naczyń! Pyton to ńic ale te jadowite są nieprzyjemne. Wiec od razu przypomnienie co robić, zabandażowanc, żeby krew nie krążyła i najlepiej nie ruszać się. Broń Boze nie biec do telefonu czy samochodu! Krew wtedy szybciej krąży i jad się przedostaje szybciej. Lubią sobie przy basenach urzędować. Tu szef tej brygady do usuwania i artykulik :
Już chyba nigdy nie będę sobie beztrosko rozładowywałem zmywarki do naczyń...
Już chyba nigdy nie będę sobie beztrosko rozładowywałem zmywarki do naczyń...
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 14:41 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
No i krokodyle, wszechobecne krokodyle...
Tu wycinek z gazety lokalnej NT News, o krokodyla albinosie. Cierpi na hypomelatonism. Można go zobaczyć w rzece Adelaide, gdzie pływają statki z turystami, właściwie stateczki. Pokazują tam te krokodyle, bo ta rzeka jest pełna krokodyli ludojadów. Kto by wpadł do rzeki to by już nie wyszedł. Opisywałam to już w Podróżach. Byłam na tym rejsie poprzednim razem. Na wędce wystawiają za burtę na pięterku łodzi mięso. Kawał mięsa. Z kośćmi. Turyści na parterze lodzi zza szyby oglądają. A krokodyl hyc! Wyskakuje znienacka z wody, chociaż wydaje się, ze nic nie widzi i w ogóle wyglada jakby nie żył, i w sekundzie mięsa nie ma. No i tam właśnie mieszka ten albinos. Podobno dziwne, ze dożył wieku dorosłego, ma 3 metry, bo zwykle jednostki inne, słabsze, dziwne są zjadane przez kolegów bądź starszyznę. A ten twardziel jakiś. Wiec wielbiciele natury już szturmują urzędy, żeby mu stworzyć warunki i dbać o niego, żeby jak najdłużej sobie działał w tej rzece.
Tu wycinek z gazety lokalnej NT News, o krokodyla albinosie. Cierpi na hypomelatonism. Można go zobaczyć w rzece Adelaide, gdzie pływają statki z turystami, właściwie stateczki. Pokazują tam te krokodyle, bo ta rzeka jest pełna krokodyli ludojadów. Kto by wpadł do rzeki to by już nie wyszedł. Opisywałam to już w Podróżach. Byłam na tym rejsie poprzednim razem. Na wędce wystawiają za burtę na pięterku łodzi mięso. Kawał mięsa. Z kośćmi. Turyści na parterze lodzi zza szyby oglądają. A krokodyl hyc! Wyskakuje znienacka z wody, chociaż wydaje się, ze nic nie widzi i w ogóle wyglada jakby nie żył, i w sekundzie mięsa nie ma. No i tam właśnie mieszka ten albinos. Podobno dziwne, ze dożył wieku dorosłego, ma 3 metry, bo zwykle jednostki inne, słabsze, dziwne są zjadane przez kolegów bądź starszyznę. A ten twardziel jakiś. Wiec wielbiciele natury już szturmują urzędy, żeby mu stworzyć warunki i dbać o niego, żeby jak najdłużej sobie działał w tej rzece.
Ostatnio zmieniony 10 sty 2018, 14:36 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I story z gazety, które najbardziej lubiłam. Policjant pojechał gdzies tam bo coś. W związku z odległościami następnego dnia wracał, i nawet sprawdził, ze drogi ciagle przejezdne. Jedzie sobie a tu nagle woda wezbrała i zalała cała okolice. Bo niektóre rzeki maja to do siebie, ze pojawiają się i znikają jak w piosence. Nagle. No i oczywiście wraz z wezbrana rzeka, dookoła krokodyle..... wiec ewakuował się na dach samochodu i czekał na pomoc. Tu zdjecie policjanta na dachu.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Swoją droga, strach się gdzies dalej tam wybrac. Skoro nawet lokalni i to policja! Dają się zaskoczyć...Tj można ale trzeba się dobrze przygotować. Zeszłym razem w gazecie się rozpisywali o jakimś rybaku, który łowił od 100 lat w jakimś miejscu. Wtedy tez poszed łowić, rzeka nie wiadomo jak i kiedy wezbrała, nie zdążył uciec i zeżarł go krokodyl.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Widzę, że socjalizm budujemy nie tylko w Polsce!Brunhilda pisze:W dzisiejszej gazecie Mer miasta ogłosił, ze wymyślił rozwiązanie. Zrobi się dla nich ośrodki, gdzie będą mogli spać, jeść ( za darmo) i będą tam mieli opiekę medyczna
Chyba nowy ten Mer. No to już przerabiano przecież. Wiele razy. Zawsze z dymem poszły te ośrodki albo coś. Bo sobie rozpalili ognisko w salonie, albo zdemolowali. Bo po co komu ściany?
No i taki problem....
Ja bym im dał, kopa tam gdzie kończą się plecy!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Czesio1
- Administrator
- Posty: 16445
- Rejestracja: 07 lip 2013, 14:00
- Tytuł: Ojciec Prowadzący
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 423 razy
- Otrzymał podziękowań: 211 razy
Zachęcająca reklama rejsuBrunhilda pisze:No i krokodyle, wszechobecne krokodyle...
Tu wycinek z gazety lokalnej NT News, o krokodyla albinosie. Cierpi na hypomelatonism. Można go zobaczyć w rzece Adelaide, gdzie pływają statki z turystami, właściwie stateczki. Pokazują tam te krokodyle, bo ta rzeka jest pełna krokodyli ludojadów. Kto by wpadł do rzeki to by już nie wyszedł.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
To chyba trochę inny problem niż w Polsce. Biały człowiek kolonizując Australię wprowadził swoje zasady niezrozumiałe dla Aborygenów, tępił ich nie tylko ogniem i mieczem ale również alkoholem. Teraz to chyba trochę sytuacja patowa, bo z jednej strony oni dostają hajs za to, że są Aborygenami (forma czyszczenia sumienia) a z drugiej strony oni są słabi psychicznie, nie rozumieją obecnego świata a jeśli rozumieją, to na poziomie "nam się należy a i tak nikt nam nic nie może zrobić". Oczywiście dotyczy to Aborygenów jako "masy", bo tak jak wszędzie są tacy, którzy pracują (vide nasze spotkanie ze strażnikiem parkowym w Uluru) i potrafią się dostosować.johny pisze:Widzę, że socjalizm budujemy nie tylko w Polsce!
Ja bym im dał, kopa tam gdzie kończą się plecy!
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I ciąg dalszy prasówki. Slow TV w Australii nie bardzo się przyjmuje. W Europie z 10 lat temu podobno, zaczął się trend na słów TV, tak dla relaksu w dzisiejszym, szybkim świecie. Ludzie, żeby nie myśleć za dużo, i odstresować oglądają sobie długie programy o migracji reniferów, albo o połowie łososia, albo o podróży promem. Tak o niczym. Nasza TV nadała program w takim stylu, o podróży naszym iconic The Ghan.
- PawelK
- Moderator
- Posty: 6423
- Rejestracja: 27 lip 2013, 10:25
- Podziękował;: 217 razy
- Otrzymał podziękowań: 152 razy
- Kontakt:
Nie słyszałem ale śmiesznie brzmi. Znaczy film o podróży koleją transsyberyjską by trwał 10 dni i nocy?Brunhilda pisze:I ciąg dalszy prasówki. Slow TV w Australii nie bardzo się przyjmuje. W Europie z 10 lat temu podobno, zaczął się trend na słów TV, tak dla relaksu w dzisiejszym, szybkim świecie. Ludzie, żeby nie myśleć za dużo, i odstresować oglądają sobie długie programy o migracji reniferów, albo o połowie łososia, albo o podróży promem. Tak o niczym. Nasza TV nadała program w takim stylu, o podróży naszym iconic The Ghan.
Za oknem skoro świt Kilimandżaro...
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Ale tam reklam chyba nie Ma bo to sbs, rzadowa telewizja. Jeżeli są to raczej nie jaskrawo. Chyba. Nie oglądałam dawno.
W każdym razie to ten program, który znalazłeś!
Podobno był długi i nudny. Telewidzowie protestowali. Ze takie nudy to nie dla nas. Czyli slow TV się mie przyjęła. A sam The Ghan to moje marzenie. Jedzie się z Adelaide do Darwin, 3 dni, 2 noce. Czysty luksus. Przyjemnaosc taka kosztuje $3100, albo krótsza trasa $2500.
W każdym razie to ten program, który znalazłeś!
Podobno był długi i nudny. Telewidzowie protestowali. Ze takie nudy to nie dla nas. Czyli slow TV się mie przyjęła. A sam The Ghan to moje marzenie. Jedzie się z Adelaide do Darwin, 3 dni, 2 noce. Czysty luksus. Przyjemnaosc taka kosztuje $3100, albo krótsza trasa $2500.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Tak..jest o czym marzyć...cena na trzy dni trochę wysoka... a mimo to ludzie jeżdżą! Zawsze sóbie myśle co by było jakby się zepsuł taki pociąg... w środku niczego, żar z jasnego nieba się leje...chociaż to lepiej niż gdyby się jechało samochodem i by się zepsuł! To już w ogóle. Często w takim pustkowiu komórka nie działa, wiec nawet zadzwonić trudno...
No nic . Marże dalej. Tu strona Ghana:
http://greatsouthernrail.com.au/trains/the-ghan
A program był podobno nudny strasznie.
No nic . Marże dalej. Tu strona Ghana:
http://greatsouthernrail.com.au/trains/the-ghan
A program był podobno nudny strasznie.
- Barabasz
- Forowy Badacz Naukowy
- Posty: 3911
- Rejestracja: 25 sie 2015, 10:43
- Miejscowość: Antoninów
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 119 razy
- Otrzymał podziękowań: 139 razy
Australijskie ptaki drapieżne umieją posługiwać się ogniem
Brunhildo, nie wiedziałem że macie aż tak inteligentne ptaki, niesamowite:
>>>Australijskie ptaki drapieżne umieją posługiwać się ogniem
więc nie wyganiaj tych papug bo Ci jeszcze coś podpalą
>>>Australijskie ptaki drapieżne umieją posługiwać się ogniem
więc nie wyganiaj tych papug bo Ci jeszcze coś podpalą
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
I ostatni wycinek z gazety. Media się rozpisują i mówią dużo o naszej ostatniej dużej zmianie, czyli zalegalizowaniu małżeństw tej samej płci. Od stycznia można zawierać już małżeństwa ale nie wszyscy się spiesza, jak na przykład te dwie dziewczyny z Darwin. Wszystko uzależnia się od pogody. Okazuje się, ze mało,kto urządza wesela w porze deszczowej. Nagła ulewa albo ulewy nie raz zepsuły cała uroczystość, suknie ślubna, kwiaty itp itd, wiec nauczeni doświadczeniem Terytorianie nie planują uroczystości w porze deszczowej. Nawet jak mogą.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Sukces niewiarygodny! Ciekawe, która z tych pań do ślubu założy garnitur?Brunhilda pisze:Media się rozpisują i mówią dużo o naszej ostatniej dużej zmianie, czyli zalegalizowaniu małżeństw tej samej płci.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...