Strona 1 z 3

Recenzje płyt.

: 06 lut 2018, 22:39
autor: johny
Mamy już recenzje filmów, książek, spektakli, pomyślałem sobie, że warto też recenzować muzykę której słuchamy. Ja postaram się wrzucać różne rzeczy od starych płyt, które wpłynely na mój gust muzyczny po nowości.

: 06 lut 2018, 22:48
autor: Yvonne
johny pisze:Mamy już recenzje filmów, książek, spektakli, pomyślałem sobie, że warto też recenzować muzykę której słuchamy. Ja postaram się wrzucać różne rzeczy od starych płyt, które wpłynely na mój gust muzyczny po nowości.
świetny pomysł!
Podoba mi się taki wątek :-)
Też będę wrzucać :-)

: 06 lut 2018, 23:00
autor: Mysikrólik
No to ja nietypowo, bo koniec końców nie jestem fanem popu. Bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu płyta "Ray of light" Madonny.
Oczywiście ważne są wspomnienia. Miałem wtedy jeden z zakrętów życiowych. Pracowałem w delegacji w Tczewie i często jeździłem po obwodnicy Trójmiasta z włączoną płytą na pełen regulator. Uważam że w dziedzinie pop to płyta przez duże P. Bardzo spójna, ale nie monotonna. Podobały mi się wszystkie bez wyjątku utwory. Nie było żadnego przesuwania "kawałków".
Tytułowe "Ray of light", czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. Do dziś słucham z sentymentem.

Obrazek

: 06 lut 2018, 23:08
autor: Yvonne
Mnie od kilku miesięcy wyjątkowo podoba się album "Tracker" Marka Knopflera.

Polecam!
Bardzo klimatyczna muzyka.

: 06 lut 2018, 23:09
autor: Yvonne
A niedługo zacznę pewnie wciąż słuchać albumu "Okno na Planty" Andrzeja Sikorowskiego i Mai Sikorowskiej, bo pod koniec lutego wybieram się na koncert :-)

: 07 lut 2018, 00:10
autor: johny
Mysikrólik pisze:Tytułowe "Ray of light", czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. Do dziś słucham z sentymentem.
Ja z tej płyty znam tylko Frozen i faktycznie ma bardzo fajny, taki transowy klimat. O widzisz i może zapodam sobie z ciekawości płytkę na spotify. :-)

IRON MAIDEN - Somewhere In Time

: 07 lut 2018, 08:44
autor: johny
Obrazek

Koniec przaśnych lat 80, płyt nie ma gdzie kupować a i stacji radiowych tylko kilka. Jest jednak niezapomniany Tomek Beksiński i jego wspaniała audycja Wieczór z płytą kompaktową. Nie pamiętam już czy to było w Trójce czy w PR2. W każdym bądź razie jakimś cudem usłyszałem, że w nastepnej audycji będzie prezentowany najnowszy longplay ajron mejden. średnio miałem pojęcie co to jest, kojarzyłem coś z banerów reklamujących koncerty w Łodzi. Coś mnie tknęło i postanowiłem, że nagram sobie tę płytę choć do tej pory królował w mej głowie różnego rodzaju pop... Włączając w to Modern Talking
Nadeszła w końcu ta niedziela (chyba to była niedziela) i przyszykowałem mój sprzęt Hi-Fi w postaci radiomagnetofonu monofonicznego Kasprzak. Usłyszałem pierwsze dźwięki Caught Somewhere In Time... Od tej pory już nic nie było takie samo! Pamiętam słowa Tomka jak mówił, że kto powiedział, że nie lubi metalu! Zachwycał się chórkiem w Heaven Can Wait Do tego inne fantastyczne utwory. Do dzisiaj jak słyszę intro do Wasted Years ciarki przechodzą po plecach a ja za chwilę wykrzykuję z Dickinsonem: From the coast of gold, across the seven seas...
Płytę kończy genialna piosenka Alexander The Great. Niesamowita muzyczna opowieść o życiu Aleksandra Wielkiego...
Tak jak wspomniałem wyżej, gdyby nie ten impuls pewnie nawet mój awatar na tym forum byłby dzisiaj inny. :-D Ale czasem tak bywa. Podobnie było z Wyspą złoczyńców
Kilka miesięcy później dostałem kolejnego metalowego gonga w twarz, tym razem od gówniarzy z kalifornijskiej Bay Area. Ale o tym w kolejnej opowieści... :-)

Ocena: 10/10

: 07 lut 2018, 09:20
autor: Barabasz
Fajnie Johny, że umieściłeś okładkę. Innych też bym prosił o umieszczanie okładek. Ja jak nie zobaczę to nie zapamiętam albo nie skojarzę, mimo iż to o muzyce. Dlatego nie kupuje płyt mp3. Wole CD, Winyle i kasety bo zawsze coś można zobaczyć, poczytać i nawet pośpiewać jak są słowa, albo dowiedzieć się o czym jest piosenka. Z tego także powodu nie mogę się przekonać do elektronicznych czytników książek.

: 07 lut 2018, 09:24
autor: johny
Barabasz pisze:Dlatego nie kupuje płyt mp3. Wole CD, Winyle i kasety bo zawsze coś można zobaczyć, poczytać i nawet pośpiewać jak są słowa, albo dowiedzieć się o czym jest piosenka.
:564:
Płyta to nie tylko muzyka, to dla mnie coś więcej, mniej więcej to o czym napisałeś. Zresztą, nieraz sama okładka to już dzieło sztuki!

: 07 lut 2018, 09:26
autor: johny
Ja teraz zastanawiam się nad zakupem gramofonu. :-)

: 07 lut 2018, 09:30
autor: Barabasz
johny pisze: Płyta to nie tylko muzyka, to dla mnie coś więcej, mniej więcej to o czym napisałeś. Zresztą, nie raz sama okładka to już dzieło sztuki!
Trochę przypomina mi klimaty "Łowcy Androidów"

: 07 lut 2018, 10:19
autor: Czesio1
Mysikrólik pisze:czy "Frozen" jeszcze zyskują przy oglądaniu teledysków. D
Oj długo Frozen było na liście Trójki to chyba gdzieś koło 1998 roku jeśli mnie pamięć nie myli.
A do dzisiaj w podsumowaniu wszystkich list Frozen jest na trzecim miejscu:
Podsumowanie wszechczasów

: 07 lut 2018, 11:18
autor: Yvonne
johny pisze:Ja teraz zastanawiam się nad zakupem gramofonu.
Ja też o tym myślę od jakiegoś czasu.
Nawet postanowiłam, że sobie zażyczę od rodzinki jako prezent na moje okrągłe urodziny, które mam niebawem ;-)

Czy gramofon to to samo co adapter? Czy nie?

: 07 lut 2018, 11:45
autor: johny
Yvonne pisze:johny napisał/a:
Ja teraz zastanawiam się nad zakupem gramofonu.


Ja też o tym myślę od jakiegoś czasu.
Nawet postanowiłam, że sobie zażyczę od rodzinki jako prezent na moje okrągłe urodziny, które mam niebawem ;-)
Tylko pamiętaj, że przyzwoity to koszt minimum 1.500 zł. Jak mój kumpel, znawca vinyli, twierdzi, wszystko inne to zdzieracze płyt.
Yvonne pisze:Czy gramofon to to samo co adapter? Czy nie?
Nie, ponoć jest jakaś różnica.

: 07 lut 2018, 14:41
autor: Yvonne
johny pisze:Tylko pamiętaj, że przyzwoity to koszt minimum 1.500 zł. Jak mój kumpel, znawca vinyli, twierdzi, wszystko inne to zdzieracze płyt.
Dlatego od czasu, kiedy chciałam kupić aparat, NIE PYTAM o radę specjalistów w danej dziedzinie :-D
Jak chciałam kupić aparat i zapytałam kilku kolegów, specjalistów, to ich rady zaczynały się od sprzętu za 3 tysiące. I dodawali, że taniej nie ma sensu kupować.
Bez przesady :-/
Poza tym jestem przeciwniczką kupowania drogich rzeczy czy sprzętów.

: 08 lut 2018, 00:48
autor: Vasco
Mnie przeszła chęć zakupu gramofonu, gdy sobie uświadomiłem, że co 20 minut trzeba ruszyć tyłek i odwrócić płytę.

: 08 lut 2018, 06:55
autor: Von Dobeneck
Miałem kiedyś Artura Stereo. W tamtych czasach hit, teraz shit. :D Ale posiadałem takie perełki jak Cold Killer, Dark Side of the Moon, 666, pierwszego Dezertera. Nie pamiętam już wszystkich płyt, które miałem. Oddałem wszystko, razem z adapterem koledze. Przerzuciłem się na compacty, miałem ok. 200 płyt, ale odkąd mi wszystko ukradli przy przeprowadzce, to nic nie kolekcjonuję, nawet książek się pozbywam.

: 09 lut 2018, 19:28
autor: irycki
Moje stare płyty gdzieś jeszcze leżą w jakiemś pudle. Tylko nie wiem w jakim. Pewnie już popaczone. I tak nie mam ich na czym odtworzyć :(

LEONARD COHEN - You Want It Darker

: 09 lut 2018, 21:54
autor: johny
Obrazek
Dzisiaj bardziej nostalgicznie. Długo wyczekiwana płyta Mistrza. Niestety okazało się, że ostatnia... Bliski finał zapisany był w tekstach.
Pierwszy kawałek (You Want It Darker), przejmujący chórek, nerwowy bit i zaczyna śpiewać On. Tego głosu pomylić nie można z żadnym innym! I te prorocze słowa refrenu I'm ready my Lord... Coś niesamowitego, mistycznego biorąc pod uwagę fakt, że po dwóch tygodniach od wydania płyty autora nie było już wśród nas.
Potem Treaty, wręcz wesoła pozycja na tej płycie. Następnie On the Level genialny bluesik, który buja niesamowicie.
I znów nostalgia Leaving the Table i słowa, po których dostaje się gęsiej skórki już w pierwszej frazie
I’m leaving the table
I’m out of the game

Potem kolejna opowieść o miłości If I Didn't Have Your Love. Mało kto potrafi opowiadać o miłości w taki sposób jak Cohen.
Genialne Traveling Light ze wspaniałym chórkiem przypomina troszeczkę Dance Me.
Następnie przechodzimy kolejny w bardzo nastrojowe tony w postaci piosenki It Seemed the Better Way.
Pod koniec robi się bardziej wesoło za sprawą Steer Your Way aby za chwilę poczuć się niczym na uroczystości pogrzebowej. String Reprise/Treaty to prawie w całości instrumentalny utwór z końcową monodeklamacją Leonarda...

Czas spędzony z tą płytą mija błyskawicznie. To jest cudowny, cudowny krążek... Zakończyć swój żywot w taki sposób... Nie wiem czy to było przeczucie, czy Cohen wiedział, że dobiega kresu swych dni. W każdym bądź razie stworzył arcydzieło. Pamiętam jak się cieszyłem na tę płytę i jak byłem smutny jak się dowiedziałem, że odszedł.
Ze sceny zszedł jednak NIEPOKONANY!

Ocena: 10/10

p.s.
I żal tylko, że nie będzie mi dane zobaczyć Go na koncercie, Ostatni w PL, w Łodzi był ponoć niesamowity.

: 12 lut 2018, 11:18
autor: Mysikrólik
Ja chciałbym polecić, jeśli oczywiście nie słuchaliście, bardzo udanego połączenia poezji z muzyką. Oczywiście nie jest rzadkością, że tworzy się muzykę pod wiersze, czy też teksty same są bardzo poetyckie, ale tutaj mamy do czynienia z muzyką rockową i wierszami głównie Tuwima, a także Barańczaka i Staffa.
Chodzi o zespół "Buldog" i płytę Chrystus miasta.
Płytę tą swego czasu wcisnąłem TomaszKowi na zlocie, ale chyba nie przesłuchał nawet. :027:
A może słuchał, tylko nie lubi muzyki rockowej, lub Tuwima. ;-)
Zaczyna się od tytułowego "Chrystusa miasta" i jest to mocne wejście. Teksty o tematyce biblijnej zawsze mają coś z mistycyzmu i bardzo je lubię.
Kolejny to "Do generałów". Również mocna rzecz, choć trochę naiwna, sugerująca, że to jednak my mamy władzę.
Muszę przyznać, że nie znałem Tuwima kompletnie(oprócz Lokomotywy oczywiście :-D )
Za dzieciaka wolałem latać za piłką i z książek wybierałem raczej prozę.
Gorąco polecam. Wrzucę linka w odpowiednim dziale, może ktoś się skusi.
Obrazek

METALLICA - Kill'em All

: 19 lut 2018, 22:44
autor: johny
Obrazek
Dzisiaj kolejny klasyk i pozycja, która sprawiła, ze mój gust muzyczny przedstawia się tak a nie inaczej.
Po zachłyśnięciu się IRON MAIDEN - o czym mowa wyżej - przyszedł czas na metal en bloc. Wszystko co związane było z tym gatunkiem zacząłem nagrywać, poznawać etc. Kiedyś usłyszałem, że jest taki zespół, który de facto jest emanacją gatunku z uwagi na nazwę. Po prostu METALLICA. Jakże prosta nazwa a jednocześnie jaka wymowna! Po wielu poszukiwaniach zakupiłem piracką kasetę, z okładką na której młotek wali kogoś w łeb a krwi jest przy tym co niemiara! Jest nieźle pomyślałem sobie.
Pierwsze przesłuchania i konsternacja. Co to jest?! :shock: Nic oprócz trudno przyswajalnego hałasu! Ale jako metal już wtedy pełną gębą katowałem się tą kasetą bardzo często. I o dziwo, powoli, powoli trudno przyswajalny hałas zaczął przepoczwarzać się w fenomenalne, pełne młodzieńczej agresji, kontestacji utwory! Wściekłe gitary i młodzieńczy, ekspresyjny śpiew Hetfielda. I te frazy pełne buntu:
we're never stop cause we are Metallica,
Living and dying laughing and crying,
Searching, Seek and destroy

Moc, energia i absolutna maestria. A do tego On, Cliff Burton i jego gra na basie... Ta płyta nie znudzi mi się nigdy a Whiplash, Motorbreath czy Seek And Destroy to absolutne dla mnie klasyki. Słuchając ich dzisiaj targają mną takie same emocje jak wtedy gdy słuchałem ich mając lat naście.
Niektórzy mówią, że METALLICA skończyła się na Kill'em All. To nie prawda. Ich późniejsze dokonania też są świetne (Włącznie z Load i Reload) ale tej szczerości, tej pasji, tej bezkompromisowości już nie ma!
Za chwilę ich koncert w Krakowie i mam nadzieję, że choć kilka tekstów z tej płyty wykrzyczę razem z Hetfieldem!

Ocena: 10/10

Re: METALLICA - Kill'em All

: 20 lut 2018, 08:05
autor: Czesio1
johny pisze:Ta płyta nie znudzi mi się nigdy a Whiplash, Motorbreath czy Seek And Destroy to absolutne dla mnie klasyki.
Dla mnie do dziś "Seek & destroy" to ulubiony kawałek Metalliki. I wspomnienie dawnych, licealnych lat, gdy muzyka tej kapeli pozwalała przetrwać trudne chwile. :564:

: 20 lut 2018, 08:23
autor: Von Dobeneck
johny pisze:Niektórzy mówią, że METALLICA skończyła się na Kill'em All.
Daj mi ich adresy johny! :D

U mnie z Kill'em All było bardzo podobnie. Na początku nie mogłem wyróżnić poszczególnych instrumentów, ale to wtedy był grom z jasnego nieba, czułem się, jakbym to ja oberwał tym młotem z okładki. :D
:564:

: 20 lut 2018, 08:33
autor: johny
Von Dobeneck pisze:czułem się, jakbym to ja oberwał tym młotem z okładki. :D
He,he,he miałem dokładnie takie same odczucia! :-)

: 20 lut 2018, 09:48
autor: Yvonne
To teraz moja kolej :-)
Nie mogę nie napisać o płycie, którą mój ukochany zespół zachwycił cały świat muzyczny.

Mowa oczywiście o płycie „VIOLATOR” zespołu DEPECHE MODE.
Ukazała się ona w roku 1990 i ośmielę się postawić tezę, że zawładnęła sercami wszystkich. Nawet tych, którym wcześniej z muzyką Depeche Mode było nie po drodze.
Gdy płyta „VIOLATOR” się ukazała, byłam jeszcze w podstawówce, ale nie zapomnę nigdy tego, co czułam, słuchając na magnetofonie po raz pierwszy tych wspaniałych utworów. Słuchałam ich na okrągło, wciąż od nowa, patrząc na plakaty zespołu, którymi oklejony był mój pokój, śpiewając razem z Dave’m i kalecząć język angielski.
Dodam jeszcze, że nikt do końca nie wiedział, jak wymawiać poprawnie tytuł płyty i każdy wymawiał ją na swój własne sposób :-D

To właśnie z tej płyty pochodzą piosenki, które do dzisiaj są najbardziej znanymi utworami grupy Depeche Mode: „Enjoy the silence”, „Personal Jesus”, "Policy of truth” czy „World in my eyes”.
To bez wątpienia jedna z płyt, które ukształtowały mój gust muzyczny.

: 20 lut 2018, 09:55
autor: Von Dobeneck
Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants. To chyba starszy kawałek, bo nie za mocno się znam. :)

: 20 lut 2018, 09:57
autor: Yvonne
Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants.
Jedna z moich ulubionych piosenek Depeche Mode.
Na pewno w pierwszej dziesiątce :-)

: 20 lut 2018, 10:01
autor: Von Dobeneck
Yvonne pisze:
Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants.
Jedna z moich ulubionych piosenek Depeche Mode.
Na pewno w pierwszej dziesiątce :-)
Proszę:

: 20 lut 2018, 10:09
autor: johny
Von Dobeneck pisze:Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants. To chyba starszy kawałek, bo nie za mocno się znam. :)
A ja Stripped. Kapitalny numer, zupełnie nie w stylistyce DM. Z resztą jego moc najlepiej słychać w wersji RAMMSTEIN.

: 20 lut 2018, 10:11
autor: Von Dobeneck
johny pisze:
Von Dobeneck pisze:Z Depeszów, najbardziej pamiętam i nawet lubię Master and Servants. To chyba starszy kawałek, bo nie za mocno się znam. :)
A ja Stripped. Kapitalny numer, zupełnie nie w stylistyce DM. Z resztą jego moc najlepiej słychać w wersji RAMMSTEIN.
Nawet nie znam.