Marcin Ciszewski
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
W rzeczy samej tak jest.Yvonne pisze:Wychodzi na to, że zaczęłam czytać w złej kolejności te książki pogodowe
Wczoraj wypożyczyłam "Wiatr".
Przed chwilą poczytałam sobie trochę na Lubimy czytać i okazuje się, że to jest jednak chronologicznie pierwsza część, a nie "Mróz".
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Dopóki nie przeczytałem wszystkiego myślałem też, że jest taka kolejność.
Ostatnio zmieniony 13 gru 2018, 11:17 przez johny, łącznie zmieniany 1 raz.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Skończyłam "Wiatr".
Doskonała książka.
Mój zachwyt dla pisarza wzrósł jeszcze bardziej.
Jakie on wymyśla intrygi! Jak potrafi wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i nie puścić do ostatniej kropki.
Coś niesamowitego.
To już siódma przeczytana przeze mnie książka Marcina Ciszewskiego i kolejna wspaniała lektura.
Ale żeby nie było za słodko, to po "Wietrze" mam jedną uwagę.
Myślę, że piętą Achillesową pana Ciszewskiego, jest kreaowanie postaci kobiecych.
O ile postaci męskie są wyraziste, wiarygodne i ludzkie, o tyle postaci kobiece są raczej schematyczne i dość wąsko scharakteryzowane.
A już najbardziej irytującą postacią wydaje się żona Tyszkiewicza - Helena, którą postrzegam jako jakiegoś żeńskiego robota bez wad. Jest ona bowiem piękna, zgrabna, powabna, piekielnie inteligentna, równie piekielnie utalentowana, świetnie jeżdżąca na nartach, wspaniale strzelająca z broni itp.
Ja w tę postać niestety nie wierzę.
Dodatkowo w tej części jest kolejna irytująca postać kobieca - Francesca, żona Bena. Ona z kolei jest egoistyczną babą, która nie dosyć, że próbuje odsunąć swojego męża od niesienia pomocy ciężko rannej kobiecie, to jeszcze sama nie stosując się do poleceń policjantów, prowokuje bardzo niebezpieczną sytuację, w której ginie człowiek.
Zirytowały mnie te dwie postaci kobiece.
Do postaci męskich natomiast przyczepić się nie mogę.
Mimo to książkę oczywiście polecam. Ta część to jazda bez trzymanki. Z górki na pazurki, dosłownie, bo 2/3 akcji dzieje się podczas zjazdu z Kasprowego podczas fatalnych warunków atmosferecznych.
Pozostaje mi do przeczytania "Mgła".
Doskonała książka.
Mój zachwyt dla pisarza wzrósł jeszcze bardziej.
Jakie on wymyśla intrygi! Jak potrafi wciągnąć czytelnika w wir wydarzeń i nie puścić do ostatniej kropki.
Coś niesamowitego.
To już siódma przeczytana przeze mnie książka Marcina Ciszewskiego i kolejna wspaniała lektura.
Ale żeby nie było za słodko, to po "Wietrze" mam jedną uwagę.
Myślę, że piętą Achillesową pana Ciszewskiego, jest kreaowanie postaci kobiecych.
O ile postaci męskie są wyraziste, wiarygodne i ludzkie, o tyle postaci kobiece są raczej schematyczne i dość wąsko scharakteryzowane.
A już najbardziej irytującą postacią wydaje się żona Tyszkiewicza - Helena, którą postrzegam jako jakiegoś żeńskiego robota bez wad. Jest ona bowiem piękna, zgrabna, powabna, piekielnie inteligentna, równie piekielnie utalentowana, świetnie jeżdżąca na nartach, wspaniale strzelająca z broni itp.
Ja w tę postać niestety nie wierzę.
Dodatkowo w tej części jest kolejna irytująca postać kobieca - Francesca, żona Bena. Ona z kolei jest egoistyczną babą, która nie dosyć, że próbuje odsunąć swojego męża od niesienia pomocy ciężko rannej kobiecie, to jeszcze sama nie stosując się do poleceń policjantów, prowokuje bardzo niebezpieczną sytuację, w której ginie człowiek.
Zirytowały mnie te dwie postaci kobiece.
Do postaci męskich natomiast przyczepić się nie mogę.
Mimo to książkę oczywiście polecam. Ta część to jazda bez trzymanki. Z górki na pazurki, dosłownie, bo 2/3 akcji dzieje się podczas zjazdu z Kasprowego podczas fatalnych warunków atmosferecznych.
Pozostaje mi do przeczytania "Mgła".
Ostatnio zmieniony 19 gru 2018, 22:01 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Przeczytałam 140 stron i niestety muszę stwierdzić, że trafiłam na książkę Ciszewskiego, która mi się nie podoba.
Nie sądziłam, że to możliwe.
A jednak.
Po pierwsze, w odróżnieniu od poprzednich, jest wulgarna.
Do tej pory ceniłam Marcina Ciszewskiego za to, że potrafi bez używania wulgaryzmów, samą plastycznością swojego języka i warsztatem literackim, stworzyć świat, w którym krzyżują się ścieżki bandytów i stróżów prawa.
Widocznie uznał, że czas zmienić taktykę.
Ubolewam nad tym faktem.
Po drugie, nie ma mgły w "Mgle".
W poprzednich częściach pogoda była pierwszoplanowym bohaterem: mróz szczypał w policzki podczas akcji mających na celu ochronę rządu, upał doskwierał podczas mistrzostw w piłce nożnej, a wiatr na Kasprowym aż hulał.
Tutaj, wbrew temu, co sądziłam, nie ma mgły
A tym samym zabrakło pewnego czynnika, który sprawiał, że ten cykl był tak niesamowity.
No nic. Czytam dalej, ale szału nie ma.
Nie sądziłam, że to możliwe.
A jednak.
Po pierwsze, w odróżnieniu od poprzednich, jest wulgarna.
Do tej pory ceniłam Marcina Ciszewskiego za to, że potrafi bez używania wulgaryzmów, samą plastycznością swojego języka i warsztatem literackim, stworzyć świat, w którym krzyżują się ścieżki bandytów i stróżów prawa.
Widocznie uznał, że czas zmienić taktykę.
Ubolewam nad tym faktem.
Po drugie, nie ma mgły w "Mgle".
W poprzednich częściach pogoda była pierwszoplanowym bohaterem: mróz szczypał w policzki podczas akcji mających na celu ochronę rządu, upał doskwierał podczas mistrzostw w piłce nożnej, a wiatr na Kasprowym aż hulał.
Tutaj, wbrew temu, co sądziłam, nie ma mgły
A tym samym zabrakło pewnego czynnika, który sprawiał, że ten cykl był tak niesamowity.
No nic. Czytam dalej, ale szału nie ma.
Ostatnio zmieniony 09 sty 2019, 16:05 przez Yvonne, łącznie zmieniany 2 razy.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
O! Dziękuję za tę informacjęRobert_76 pisze:Johny pewnie jeszcze nie przeczytał ...
Jeżeli mogę coś na jej temat napisać, nie zdradzając fabuły, to bardzo dobra kontynuacja świetnej serii.
Podobnie jak Yvonne, "Mgłą" byłem trochę rozczarowany - tutaj wszystko wróciło jednak do normy
Szkoda tylko, że to już koniec tej historii ...
Na pewno przeczytam.
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Zachęcaliście mnie, nie słuchałam jeszcze nic Ciszewskiego. Dzięki! Na pólce mojej w Audiotece ( tak, tak, do tego doszło, ze musiaLam się przełamać i kupować u nich... lubię jednak CD. Lubię okładkę pooglądać, docenić, ocenić, potrzymać to wszystko składa się na ogólne wrażenie. Mam nadzieje, ze jeszcze wrócą te czasy, ze będę mogła sobie zamówić dysk...) Leży Wiatr już od dłuższego czasu. Od Wiatru zaczynam, czy to ma znaczenie? Czy wszystko składa się na jedna całość czy każda książka to osobna opowieść?
Ostatnio zmieniony 14 paź 2020, 08:56 przez Brunhilda, łącznie zmieniany 1 raz.
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Bruniu, każda z tych książek to odrębna opowieść, ale jednak występują w nich te same postaci, a co za tym idzie czytelnik śledzi również ich losy, dlatego uważam, że lepiej czytać chronologicznie.
Ostatnio zmieniony 14 paź 2020, 09:20 przez Yvonne, łącznie zmieniany 1 raz.
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Zdecydowanie. Ja w końcu zabieram się za nowego Nesbo. Wcześniej przeczytałem wędkarską biografię Adriana Smitha i książkę Wizna o bohaterskich żołnierzach kpt. Raginisa (praktycznie beletryzowany dokument).Yvonne pisze:Bruniu, każda z tych książek to odrębna opowieść, ale jednak występują w nich te same postaci, a co za tym idzie czytelnik śledzi również ich losy, dlatego uważam, że lepiej czytać chronologicznie.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
-
- Zlotowicz
- Posty: 7221
- Rejestracja: 10 lip 2013, 04:07
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 90 razy
- Otrzymał podziękowań: 112 razy
Zbliżam się do końca Mrozu i nie moge uwierzyć, ze dopiero teraz Ciszewskiego odkryłam!
Już się denerwuje, ze może nie być tej drugiej jego serii, Kruger czy coś na audiobooka... aż boje się sprawdzić. Meteorologiczna jest cała..
Może to wydawać się trudne w mojej szerokości geograficznej ale słuchając Mrozu, ziąb i mnie zdaje się przenikać.... świetnie napisane!
Już się denerwuje, ze może nie być tej drugiej jego serii, Kruger czy coś na audiobooka... aż boje się sprawdzić. Meteorologiczna jest cała..
Może to wydawać się trudne w mojej szerokości geograficznej ale słuchając Mrozu, ziąb i mnie zdaje się przenikać.... świetnie napisane!
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Rewelacja, prawda!?Brunhilda pisze:Zbliżam się do końca Mrozu i nie moge uwierzyć, ze dopiero teraz Ciszewskiego odkryłam!
Już się denerwuje, ze może nie być tej drugiej jego serii, Kruger czy coś na audiobooka... aż boje się sprawdzić. Meteorologiczna jest cała..
Może to wydawać się trudne w mojej szerokości geograficznej ale słuchając Mrozu, ziąb i mnie zdaje się przenikać.... świetnie napisane!
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Jak Deszcz, bo nie mam co teraz czytać?Yvonne pisze:Wypożyczyłam "Deszcz".
Jak przeczytam, napiszę kilka słów.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
- Yvonne
- Moderator
- Posty: 13053
- Rejestracja: 09 lip 2013, 16:01
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Płeć: Kobieta
- Podziękował;: 6 razy
- Otrzymał podziękowań: 192 razy
Johny, jedna uwaga.
Otóż akcja "Deszczu" dzieje się tydzień po zakończeniu akcji "Mgły".
Nie wiem, kiedy czytałeś "Mgłę" i ile szczegółów pamiętasz.
Ja czytałam prawie dwa lata temu (styczeń 2019) i niestety nie pamiętam wielu szczegółów, które są istotne dla wciągnięcia się w fabułę "Deszczu".
Duży minus ze strony autora.
Przeczytałam trochę recenzji na stronie Lubimy czytać i wiele osób o tym pisze.
Otóż akcja "Deszczu" dzieje się tydzień po zakończeniu akcji "Mgły".
Nie wiem, kiedy czytałeś "Mgłę" i ile szczegółów pamiętasz.
Ja czytałam prawie dwa lata temu (styczeń 2019) i niestety nie pamiętam wielu szczegółów, które są istotne dla wciągnięcia się w fabułę "Deszczu".
Duży minus ze strony autora.
Przeczytałam trochę recenzji na stronie Lubimy czytać i wiele osób o tym pisze.
- Mysikrólik
- Zlotowicz
- Posty: 5306
- Rejestracja: 16 lip 2013, 14:37
- Tytuł: harcerz
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 19 razy
- Otrzymał podziękowań: 109 razy
- johny
- Moderator
- Posty: 11667
- Rejestracja: 09 lip 2013, 14:30
- Miejscowość: Łódź
- Płeć: Mężczyzna
- Podziękował;: 250 razy
- Otrzymał podziękowań: 207 razy
Mgłę czytałem we wrześniu 2018 roku i z moich zapisków wynika, że była rewelacyjna 9,5 dałem. Trochę sobie przypominam ale szczegółow pewnie nie.
POLEXIT!
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...
... To live is to die... - Cliff Burton
volenti non fit iniuria!
When you walk through a storm, Hold your head up high, And don`t be afraid of the dark. At the end of a storm, There`s a golden sky...